środa, 25 stycznia 2012

Rozdział pierwszy ?



Wersja poprawiona, po recenzji http://subtelna-ocenialnia.blog.onet.pl/ . Polecam bloga. Zgłaszajcie sie do oceny. Przynajmniej powie wam prawdę. Nie będzie owijać w bawełnę. Dzięki czemu będziecie mogli poprawić błędy. Odpuściłam sobie ogra, kochani, hahahha :D
Peace ♥

The Memories.
Rozdział 1
Krzyczałam, kopałam, próbowałam się uwolnić. Gorące języki ognia smagały po mojej skórze bez litości. Duszący zapach dymu dostał się do moich płuc. Nie mogłam oddychać. W końcu opadłam z sił. Byłam wykończona.Coraz bardziej brakowało mi tlenu. Niestety, nie mogłam już nic zrobić. Jedynie czekać. Zaczęłam przeraźliwie kasłać i po raz drugi spróbować wydostać się z ognia, ale nagle czyjeś silne dłonie pociągnęły mnie w tył i trzymały ciasno w ramionach. Zaczęłam krzyczeć.
-Cat, uspokój się, jest dobrze jestem tutaj.- Spokojny głos wyrwał mnie ze snu.
Łapczywie łapałam powietrze, a po policzkach płynęły mi łzy.
Wtuliłam się w Daniela. Pachniał wanilią, a w jego ramionach czułam się tak błogo i bezpiecznie, nareszcie. Nie, Daniel nie jest moim ojcem, ani tym bardziej chłopakiem. Jest po prostu moim bratem. Od zaledwie roku mieszkamy razem. Nasi rodzice zginęli w pożarze, gdy miałam cztery lata. Zajęła się nami babcia Margaret, ale była ona już w dość podeszłym wieku. Pomagaliśmy jej z Danielem, jak tylko mogliśmy. Zachowywaliśmy się, jak grzeczni, ułożeni wnuczkowie i staraliśmy się nie sprawiać kłopotów, ale i tak odejścia babci nie dało się uniknąć. Nie chcieliśmy myśleć, co będzie z nami potem. Margaret była naszą jedyną krewną. Gdy Daniel skończył 18 lat, przejął nade mną prawną opiekę.Bardzo mnie to ucieszyło. Mój brat może był nazbyt opiekuńczy, ale kochał mnie z całego serca i oddałby za mnie życie - tego byłam pewna. Ja, to samo zrobiłabym dla niego.
Od tamtego czasu, nic się nie zmieniło.
...prawie nic.
Oprócz miejsca zamieszkania, wszystko był takie same. No, może troszkę urosłam, ale i tak przy Danielu czuję się, jak skrzat . Dlaczego ? Dlatego, że on ma 1,92 cm wzrostu, jasne blond włosy, które tworzą harmonię, z jego niebieskimi jak morze oczami. Hm, oczy to jedyne w czym jesteśmy podobni. No cóż, ja ze swoimi rudymi włosami, piegami prawie na całej twarzy i bladymi małymi ustami, na pewno go nie przebiję. Nawet mu do pięt nie dorastam. W sumie zawsze był ode mnie wyższy, lepszy, ładniejszy.
-Już dobrze?- zapytał.
Spojrzałam mu w oczy. Był w nich niepokój, strach i złość...?
-Yhy.- mruknęłam.- Która godzina?
-Prawie szósta, już nie uśniesz prawda?- zapytał, w jego głosie dało się wyczuć tyle troski.
-Nie- wychrypiałam.
Wyplątałam się z jego uścisku i powędrowałam do komody. Wybrałam byle jakie ubrania i odwróciłam się w stronę Daniela.
-Wyjdź chcę się ubrać.- rzuciłam markotnie.
-Dziś twój pierwszy dzień szkoły, pamiętasz?
Kiwnęłam ponuro głową i wypchnęłam brata za drzwi.
Usiadłam opierając głowę o ścianę. Jakbym mogła zapomnieć? Rozejrzałam się po pokoju. Połową jego wyposażenia były jeszcze nie rozpakowane pudła. W końcu mieszkamy tu zaledwie od tygodnia. Nie zdążyłam się zadomowić. Nasz poprzedni dom miał swoją atmosferę znałam każdy jego kąt. Natomiast do tego nie potrafię się przyzwyczaić. Wydaje mi się taki duży i nieznany. Chociaż może to i lepiej…
-Dlaczego to mi sięgały czas śni?- wyjąkałam i zaczęłam się ubierać.
Okazało się, że padło na ciemne spodnie, fioletową bluzkę i szarą bejsbolówkę.
Zbiegłam po schodach. Zapominając o moim koszmarze przynajmniej próbując zapomnieć.
-Chcesz jajecznicy?- zapytał Daniel.
-Nie. Dziękuję nie jestem głodna.
Cóż, to była prawda. Miałam ściśnięty żołądek. Często tak było. Wiedziałam, że niczego już nie przełknę, do południa.
Rozłożyłam się na kanapie, wsłuchując się w słowa lecącej piosenki. Była piękna, taka pozytywna, pocieszająca.
-Nie powinnaś już iść?- Twarz brata pojawiła się przede mną nagle i dość niespodziewanie.
Zerknęłam na zegarek i aż podskoczyłam.
Miałam 15 minut na dojście do szkoły. W pośpiechu rzuciłam się do szafy i wyciągnęłam mój szary płaszczyk i znoszone czerwone Conversy.
Przed wyjściem zawahałam się na chwilkę. Otworzyłam drzwi, i wydarłam się na cały głos do Daniela:
- Przyjedź po mnie o 15!- i wyszłam.
Hm, więc zaczynam nowy rozdział w swoim życiu. Może tym razem lepszy...

2 komentarze: